Sky News (2).jpg

Katastrofa w Smoleńsku: Eksplozje na pokładzie, zanim samolot uderzył w ziemię, mówi ekspert

Frank Taylor uważa, że władze rosyjskie i polskie "najpierw sformułowały wnioski a potem szukały dowodów, by je uzasadnić."

Brytyjski ekspert do spraw katastrof lotniczych powiedział Sky News, że uważa, iż osiem lat temu, doszło do eksplozji na pokładzie samolotu zanim się on rozbił zabijając polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Odkrycia Franka Taylora podważają wcześniejsze doniesienia władz rosyjskich i polskich, które w kwietniu 2010 r. obwiniły za katastrofę w Smoleńsku, w Rosji, w wyniku której zginęło 96 osób, błąd pilotów.

W swoim pierwszym telewizyjnym wywiadzie pan Taylor powiedział: "Myślę, że nie przeprowadzili szczegółowego dochodzenia, wydaje mi się, że doszli do wniosków wcześniej i szukali dowodów, by je uzasadnić.”

Rosyjscy śledczy mówili, że w złych warunkach pogodowych, pilot leciał zbyt nisko i po uderzeniu w brzozę oderwała się część skrzydła samolotu.

Pan Taylor był zaangażowany w śledztwa w sprawie katastrof lotniczych w Lockerbie i Manchesterze. Przebadał zdjęcia wysokiej rozdzielczościkatastrofy w Smoleńsku.

Powiedział: "Jeśli czubek [skrzydła] zostałby odcięty przez brzozę, zniszczenia wyglądałyby inaczej. Poszycie skrzydła byłoby zgięte - wyrażenie do tyłu, a nie w górę, a miejscami nawet w przód."

"Według mnie, wybuch nastąpił w skrzydle, zanim samolot dotarł do brzozy.”

“Prawdopodobnie część odłamów trafiła w brzozę, ale dowody wskazują na to, że eksplozja spowodowała odpadnięcie końcówki skrzydła, a następnie samolot przekręcił się, ale na większej wysokości niż sugeruje rosyjski raport.”

"Mogę powiedzieć, że nie mam wątpliwości, że zanim samolot uderzył o ziemię, na pokładzie były eksplozje.

Pan Taylor również twierdzi, że uszkodzenie lewych drzwi kabiny nastąpiło na skutek ogromnego ciśnienia wewnętrznego.

Krewni zabitych od dawna skarżyli się, że Rosja nie chroni miejsca katastrofy. Rosja również odmówiła zwrotu jakichkolwiek części wraku, oraz pełnych zapisów danych lotu.

Samolotem leciała działaczka polityczna Anna Walentynowicz, której syn twierdzi, że grożono mu więzieniem za jego wypowiedzi związane z przekazaniem, zamiast zwłok matki, niewłaściwego ciała. Utrzymuje on, że żaden krewny nie może być pewien, czy rzeczywiście pochował bliską osobę.

Pasażerowie samolotu byli w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej na polskich intelektualistach, politykach i oficerach wojskowych dokonanej, przez Sowietów, w czasie II wojny światowej.

Członek Federacji Rodzin Katyńskich rozmawiał z nami w imieniu krewnych smoleńskich, ale chciał pozostać anonimowy ze względów bezpieczeństwa.

Powiedział: "Niektórzy krewni donosili, że grożono im, byli maltretowani przez chuliganów. Myślę, że byłoby uczciwie opisać, że żyli w klimacie strachu.”

"To już nie jest polskim problemem - stało się to problemem europejskim i być może problemem światowym: teraz musi być wspólny wysiłek, by poradzić sobie zarówno z katastrofą lotniczą, jak i z naruszeniami praw człowieka, które wyraźnie miały miejsce.”

"Jest kilka ważnych pytań, które należy zadać Rosji. Większość rodzin jest kompletnie straumatyzowana. Od ośmiu lat czekają oni na odkrycie prawdy".

Rosja twierdzi, że katastrofa została już w pełni zbadana.

Przyjaciele i rodziny zmarłych twierdzą, że uchwała UE wzywająca do niezależnego śledztwa, została zignorowana.

Nie zrezygnują oni jednak z przekonania, że pełna historia tego polskiego lotu wojskowego zostanie wreszcie ujawniona.

Źródło: Sky News

Frank Taylor jest uznanym członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Śledczych Wypadków Lotniczych (ISASI), od którego otrzymał najwyższe możliwe w tym profesjonalnym stowarzyszeniu wyróżnienie w postaci tytułu „ISASI Fellow”. Frank Taylor jest tylko jedną z 35 osób na całym świecie ciesząca się tytułem „ISASI Fellow”. Może on poszczycić się 44 letnim doświadczeniem w badaniach katastrof lotniczych. W 1998 roku otrzymał też prestiżową nagrodę imienia „Jerome F. Ledere” w uznaniu wieloletnich zasług na rzecz bezpieczeństwa w lotnictwie. Tę nagrodę Taylor otrzymał po wielu znaczących osiągnięciach w obszarze badań katastrof lotniczych. Frank Taylor jest również założycielem i pierwszym dyrektorem Instytutu Lotnictwa na Uniwersytecie Cranfield. Do dziś program kształcący badaczy katastrof lotniczych na Uniwersytecie Cranfield jest uznanym, jako jeden z najlepszych na świecie.